środa, 18 maja 2011

Zielono mi w brzuchu.

Hiszpanie za ścianą nagle ucichli. A przecież odkąd tutaj mieszkam, to średnio dwa razy w tygodniu przez całą noc uprawiali siesty. I tylko pies za oknem żyć ostatnio mi nie daje. Dzisiaj na przykład od godziny ósmej do godziny dziewiętnastej daje po pale. Łeb mi pęka a Apapu już nie mam bo kupiłem Nospę bo mam w brzuchu kosmitów. Zielono jest i ściska mnie, bo chyba kręcą się i wiercą w swoim małym "m" - ufo.