piątek, 17 czerwca 2011

Stękam

Nikt już nawet nie chce pić kawy z termosu wieczorem, kiedy jest chłodno i można zacząć normalnie oddychać. Stękam, jęczę w taką pogodę. Na szczęście zapowiadają na wieczór burze. I tak przez kilka następnych dni ma być ponoć.

sobota, 11 czerwca 2011

auuu

A na stare lata chciałbym zamieszkać w Bieszczadach albo jeszcze lepiej w Beskidzie Niskim by być blisko Ciebie. I wyć do księżyca auuuuu auuuuuu jak wilk, jak ten pies u sąsiadów balkon nad balkonem tych upierdliwych sąsiadów, kiedy gdzieś ulicą Długą czy alejami sunie karetka na sygnale. Usłyszysz w tym wyciu tyle lat tęsknotę mą trwającą :)

Fe & K

Muszę kupić witaminy, jakiś potas bo ostatnio " jadę " praktycznie na samej kawie i ewentualnie jakiejś podłej zupie. Żelazo też by się przydało choć niby mam go w nadmiarze ale nie w formie kapsułek a w postaci rurek statywów o które zdarzy mi się potknąć kiedy w środku nocy chce zmienić muzykę w ajpodzie. I coś na koncentrację bo nie mogę się skupić, bo myślę i myślę i zamiast spać myślę. I tylko kiedy jem to myślę o jedzeniu. Myślę, zamartwiam się, myślę... I po co mi to wszystko, po co Ci to Tomek. Bo kobiety są jak ufo, niby są a ich nie ma.

piątek, 10 czerwca 2011

Butelka po białym winie i dwie puste szklanki zostaną na stoliku przynajmniej jeszcze kilka dni żeby nie zabić wspomnień od tak zaraz.

piątek, 3 czerwca 2011

Pojechałem na dwa dni do domu żeby odpocząć od wszystkiego: od myśli zwichrowanych, szczekającego psa piętro niżej i tego nowego ( mam nadzieję, że szybko się wyprowadzi, mam nadzieję, że jest tam tylko gościnnie) z balkonu z którym mieszkanie, które wynajmuje dzieli jakieś dwadzieścia kilka metrów odległości. Chciałem odpocząć też od brudzenia sobie mózgu myślami o pierdolniętej sąsiadce, która uważa, że to ja rzucam kiepy za okno, choć ja papierosy skręcam a te, które lądują na dole, to normalne, babskie, długie, biało-pomarańczowe slimy. Moje papierosy choć to też slimy, to skręcane i całe bialutkie łącznie z filtrem.
I podobno nie mieszkam sam ? Czego jeszcze się dowiem na swój temat za pośrednictwem właściciela - łącznika między mną a którąś z sąsiadek ? Za chwilę wyjdzie na to, że te gówna pod oknem to nie jej psa tylko moje. Już nieważne. Pojechałęm na dwa dni do domu żeby odpocząć od wszystkiego... i nie odpocząłem. I jeszcze kolumny mi się popsuły więc nie mogę powkurwiać tych, którzy wkurwiają mnie: ci z prawej i z lewej, z góry i z dołu i ci z balkonu dwadzieścia metrów za moim oknem.